Hej!
W tym rozdziale wprowadzam nową bohaterkę.
Dla ciekawskich: za chwilę dodam jej opis w ,,Bohaterowie''.
Jak myślicie, łączy ją coś z Phill'em?
___________________________________________
*Perspektywa Adelii*
Jak on śmie tak
kłamać!
- To nieuczciwe!
–wydarłam się.
- Ty żyjesz?! –
uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
- Na to wygląda…,
Chociaż nie za bardzo pamiętam, co się wydarzyło… - podrapałam się w głowę. –
Ale nie ważne! Ty kłamiesz! Pewnie, gdy byłam nieprzytomna, każdemu
przechodniowi mówiłeś, że jestem twoją dziewczyną. I wiesz, co? Jeśli to się
powtórzy, to nigdy nie chcę nią być!
- Chciałem Cię
odwiedzić! Ta pani nie wpuściłaby mnie! – bronił się.
- A co mnie to
interesuje?! NIE CIERPIĘ KŁAMCÓW!!! – wrzasnęłam na cały korytarz i pojechałam
do windy najprędzej, jak mogłam. Nie nadążył za mną i tylko widziałam jego
smutną twarz, zanim drzwi dźwigu zatrzasnęły się.
Wdrapałam się na
łóżko, przykryłam się kołdrą i zasnęłam. Obudziły mnie krople deszczu stukające
w okno. Czułam się potwornie. Bolała mnie głowa i myślałam, że mam narastającą gorączkę.
W końcu moje cierpienia przerwała nagła kontrolna wizyta pana doktora.
- Ups, ma pani
gorączkę. – powiedział zdejmując swoją dłoń z mojego czoła.
- Tak czułam.
- Bolą panią okolice
biodra?
- Tylko trochę… Mam
pytanie. – odrzekłam.
- Słucham – oznajmił
zdziwiony lekarz.
- Czy kiedyś zejdę z
wózka? – wyjąkałam.
- Jeśli operacja
pójdzie dobrze – wyjaśnił – na pewno nie będzie już on pani potrzebny.
Przyniosę pani syrop przeciwgorączkowy. – oznajmił, po czym wyszedł.
Jaka operacja? Ugh,
nie cierpię szpitali… Jednak bardziej niż wszystko, boli mnie zachowanie
Roberta...
Z mojej szafki
szpitalnej wyjęłam książkę. Nie mogłam zabić nudy. Czytałam dwie godziny, a
jednak, nie poprawiło mi to nastroju. Wstałam i pojechałam na wózku do kuchni,
by zrobić herbatę. Wypiłam ją i nie poczułam się lepiej. Zaczęło robić mi się
strasznie słabo, chciało mi się wymiotować i potrzebowałam teraz tylko jednego…
*Perspektywa Rosalie*
Od ostatniej wizyty u
Adelii minął tydzień. Przez ten czas nie kontaktowałam się z Phill’em. Bardzo
go lubię. Zawsze mnie pociesza, kiedy jest mi źle, przyjeżdża do mnie, gdy
czegoś potrzebuję… To właśnie prawdziwy przyjaciel. A może nawet coś więcej?
Nie wiem, czy ma dziewczynę… A poza tym… Ja nie mam szans. Ubrałam sukienkę w
fioletowo-pomarańczowe paski i poszłam do kina kupić dwa bilety na nowy film
,,Czerwień na suficie’’. Chciałabym pójść z Phillippem, więc zadzwoniłam do
niego z tą propozycją, a on bez wahania się zgodził. Gdy był na miejscu
udaliśmy się do Sali. Uważam, że seans był przecudowny! Uwielbiam horrory. I przyznaję, że trochę się bałam, ale Phillipp był przy mnie i zasłaniał mi oczy gdy piszczałam ze strachu.
W drodze powrotnej Phillipp zatrzymał się przed
sklepikiem w kinie.
- Chcesz coś kupić? –
spytałam wesoło.
Nie odpowiedział mi
tylko uśmiechnął się do pewnej dziewczyny za ladą.
-Cześć! – powiedziała (nie)znajoma.
-Witaj! Łał, od
naszego ostatniego spotkania minęło dużo czasu. – wyznał Phill.
- Tak, to było wieki
temu. Ale ja i tak nie przestaje o tobie myśleć… - złapała się za głowę.
- Przepraszam –
wtrąciłam się – Kim ty w ogóle jesteś? – spytałam.
- Nazywam się Sandra
Jeckyl. – powiedziała, a chwilę potem znów zagłębiła się w rozmowie z
Philippem.
Hmm... ciekawe...
OdpowiedzUsuńTo się akcja rozwinęła :D
Przy okazji chcę Ci podziękować za komentowanie u mnie :)
http://the-magic-of-dreams.blogspot.com/
Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału :)
Najlepiej żeby był jutro!
Życzę mnóstwa weny i pozdrawiam <3
Werka :)
No to tak, po pierwsze to WOW! Jestem mile zaskoczona tym rozdziałem. Dopiero co zaczynam czytać wszystko, a już jestem wniebowzięta!
OdpowiedzUsuńTo jest na serio superowe! W ogóle cały blog jest fajny!
Miło się to wszystko czyta, ale... zawsze jest jakieś ale... ja chcę więcej! :)
Tak się w to wciągnęłam, że teraz nie myślę o niczym innym, jak o tym, co będzie dalej. Błagam, wstaw szybko nowy rozdział. :)
Pozdrawiam! :*
Zapraszam również na swoje wypociny ( mile widziane komentarze, a no i może obserwacja za obserwację? ;) )
http://zaczarowanahistoria123.blogspot.com/
Dziękuję za Twoją obserwację - odwdzięczyłam się tym samym.
UsuńDzięki również :) Dla mnie to naprawdę wiele znaczy :)
UsuńAhh, czemu Adelia tak się wkurza?! Zrobił jej coś? Rozumem, skłamał, ale w dobrej wierze. Nieważne... zawsze mnie denerwują takie zachowania ;)
OdpowiedzUsuńUuuu... nowa postać. Już sobie o niej poczytałam w zakładce "Bohaterowie" :D