Cześć!
:3
Chyba mogę tylko powiedzieć, że ten rozdział jest MEEEEGAAA kryminalny.
No to zachęcam do czytania i ,,widzimy się'' prawdopodobnie w weekend.
__________________________________________________________________
*Perspektywa Roberta*
W końcu zaszliśmy pod
podany nam adres. Po kilku minutach milczenia, odważyłem się zapukać do
drewnianych drzwi. Otworzyły się same. Zaczęliśmy przeszukiwać ten dziwny
budynek. Moją uwagę przykuł obraz kobiety, która była uderzająco podobna do
Adelii. Kaszlnąłem głośno i chwilę później drzwi do jednego z pokoi otworzyły
się na oścież. A w tych drzwiach ukazał się dziwny mężczyzna z okularami,
długimi, prostymi włosami i krótkim wąsikiem. Jego ubranie było w pewnych
miejscach potargane i pobrudzone jakąś farbą… Jeśli to była farba…
- KIM JESTEŚCIE?! –
wrzasnął, po czym zza pazuchy wyjął mały pistolet.
- E… Przyszliśmy po
moją mamę. – wyjąkałem.
- Ach, to wy. –
powiedział. – Zapraszam. – dodał ze złowieszczym uśmiechem.
- Zaczynam się bać. –
szepnęła do mnie Adelia.
Stąpaliśmy po
podłodze. Bałem się, że te drewniane panele się pode mną zawalą. W końcu, na
drugim krańcu tego dziwnego, dużego miejsca, weszliśmy do czegoś, co przypominało sypialnię. Ale… Coś
mi tu nie gra. To nie było zwykłe łóżko, tylko łoże z kamienia, na którym
leżała puchowa poduszka! A za tym łożem…
- O MATKO! – krzyknęła
Adelia. – TAM JEST SZKIELET!
Niechętnie wzrokiem
przeniosłem się na to miejsce. Rzeczywiście. To… To było obrzydliwe. Te kości
pożerały małe szczury.
- CISZA! – wrzasnął gospodarz.
- KIM PAN JEST I CO
PAN ZROBIŁ Z MOJĄ MATKĄ?!
Poczułem się jak
odważny lew. Mógłbym teraz nawet zginąć za moją mamę. Ten ,,pan’’ mógł jej coś
zrobić. Jeśli tak się stało, ja też mu
coś zrobię, bez względu na konsekwencje.
- TO W TEJ CHWILI NIE
WAŻNE…- zaśmiał się szyderczo. – Twoja… Twoja matka… - wybuchnął śmiechem.
- Chwila… Ja… Ja wiem,
kim jesteś. – powiedziała pustym głosem Adelia.
- CO?! – zdziwiłem się
- Ty…
*Perspektywa Adelii*
Życie stanęło mi przed
oczami. To on! To mój ,,kochany’’ wujek! Dam sobie rękę uciąć, że to on! Tylko,
kiedy go ostatni raz widziałam, nie miał okularów. Ale to nie ważne. Już wiem,
co stało się z moimi rodzicami!
Pamiętam to. Tak.
Dokładnie.
Tuż przed zaginięciem
moich rodziców, tata powiedział mi:
,,Uważaj na siebie.
Cokolwiek byś nie zrobiła – i tak cię kocham’’.
A mama zawsze
przestrzegała mnie, żebym nie dała się łzom i nigdy nie płakała. I żebym
chroniła się przed niebezpieczeństwem.
A ten mój wujek to
brat mojego taty. Tata mówił mi, że choć są bliźniakami, bardzo się różnią. Na
przykład mój tata miał inny nos i zupełnie niepodobny kształt oczu do mojego
wujka.
Ale to nie o to
chodzi. Już wiem, czym się różnią naprawdę. Mój tata był dobrym człowiekiem.
I to mój wujek,
Hilary, zabił moich rodziców! On nie cierpiał mojego ojca, ponieważ to on
ożenił się z mamą. A Hilary kochał mamę, nie jak swoją bratową. To była
prawdziwa miłość. A pewnie, gdy mama odmówiła mu wyjście za mąż za niego i
porzucenie mojego taty, chciał ją zabić! Mama mówiła mi, że kiedyś ktoś chciał,
by porzuciła tatę. To był Hilary!
Już wiem, dlaczego
odczuwam czasem taką pustkę. Taki mętlik w głowie. Taką miłość do świata!
Te wszystkie moje
nieszczęścia związane ze stratą rodziny umocniły mnie! I na dodatek nie jestem
sama. Mam Roberta.
- Ty jesteś moim
wujkiem!
- Spostrzegawcza
jesteś. – uśmiechnął się. – Pewnie już wiesz, że nienawidziłem twojego ojca.
- I chciałeś wyjść za
moją mamę! I… ty ich zabiłeś. – wykrzyknęłam przez zaciśnięte ze złości zęby.
Hilary zaśmiał się i
powiedział:
- Tak. I pora, bym
dokończył to, co zacząłem.
Wujek wyciągnął broń,
Robert krzyknął ,,UCIEKAJMY!’’ i pędem wyskoczyliśmy przez wielkie, otwarte
okno.
*Perspektywa Roberta*
- NIE!!! – krzyknąłem z
łzami w oczach.
Straciłem wszystko.
Szybko zadzwoniłem po pogotowie.
Adelia jest ranna.
WOWOWOWOW!
OdpowiedzUsuńIle się dzieje! Matko, ledwo nadążałam!
Oby Adeli nic nie było ;(
Nicol <3
http://harrykochakotki.blogspot.com/
Woow.. Serio kryminalny rozdział. ;o
OdpowiedzUsuńWnioskuję, że lubisz kryminały, prawda? :)
Uwielbiam
UsuńSzło się domyślić. ;)
UsuńJa nie czytam zbyt wielu kryminałów, dlatego sama nie potrafiłabym takiego napisać. ;) Podziwiam. ^^
Ahhh i wyjaśniło się parę spraw. Tylko co mamą Roberta? A Adelia? Coś jej się stało?!
OdpowiedzUsuńUgh... tak nie lubię tego uczucia niepewności i nie wiedzy! Ale na szczeście mogę sobie szybciutko przeczytać kolejne rozdziały. (przynajmniej jeden plus komentowania z kilkumiesięcznym opóźnieniem)