poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział X

Cześć!
:3
Chyba mogę tylko powiedzieć, że ten rozdział jest MEEEEGAAA kryminalny.
No to zachęcam do czytania i ,,widzimy się'' prawdopodobnie w weekend.
__________________________________________________________________
*Perspektywa Roberta*
W końcu zaszliśmy pod podany nam adres. Po kilku minutach milczenia, odważyłem się zapukać do drewnianych drzwi. Otworzyły się same. Zaczęliśmy przeszukiwać ten dziwny budynek. Moją uwagę przykuł obraz kobiety, która była uderzająco podobna do Adelii. Kaszlnąłem głośno i chwilę później drzwi do jednego z pokoi otworzyły się na oścież. A w tych drzwiach ukazał się dziwny mężczyzna z okularami, długimi, prostymi włosami i krótkim wąsikiem. Jego ubranie było w pewnych miejscach potargane i pobrudzone jakąś farbą… Jeśli to była farba…
- KIM JESTEŚCIE?! – wrzasnął, po czym zza pazuchy wyjął mały pistolet.
- E… Przyszliśmy po moją mamę. – wyjąkałem.
- Ach, to wy. – powiedział. – Zapraszam. – dodał ze złowieszczym uśmiechem.
- Zaczynam się bać. – szepnęła do mnie Adelia.
Stąpaliśmy po podłodze. Bałem się, że te drewniane panele się pode mną zawalą. W końcu, na drugim krańcu tego dziwnego, dużego miejsca, weszliśmy  do czegoś, co przypominało sypialnię. Ale… Coś mi tu nie gra. To nie było zwykłe łóżko, tylko łoże z kamienia, na którym leżała puchowa poduszka! A za tym łożem…
- O MATKO! – krzyknęła Adelia. – TAM JEST SZKIELET!
Niechętnie wzrokiem przeniosłem się na to miejsce. Rzeczywiście. To… To było obrzydliwe. Te kości pożerały małe szczury.
- CISZA! – wrzasnął gospodarz.
- KIM PAN JEST I CO PAN ZROBIŁ Z MOJĄ MATKĄ?!
Poczułem się jak odważny lew. Mógłbym teraz nawet zginąć za moją mamę. Ten ,,pan’’ mógł jej coś zrobić. Jeśli  tak się stało, ja też mu coś zrobię, bez względu na konsekwencje.
- TO W TEJ CHWILI NIE WAŻNE…- zaśmiał się szyderczo. – Twoja… Twoja matka… - wybuchnął śmiechem.
- Chwila… Ja… Ja wiem, kim jesteś. – powiedziała pustym głosem Adelia.
- CO?! – zdziwiłem się
- Ty…
*Perspektywa Adelii*
Życie stanęło mi przed oczami. To on! To mój ,,kochany’’ wujek! Dam sobie rękę uciąć, że to on! Tylko, kiedy go ostatni raz widziałam, nie miał okularów. Ale to nie ważne. Już wiem, co stało się z moimi rodzicami!
Pamiętam to. Tak. Dokładnie.
Tuż przed zaginięciem moich rodziców, tata powiedział mi:
,,Uważaj na siebie. Cokolwiek byś nie zrobiła – i tak cię kocham’’.
A mama zawsze przestrzegała mnie, żebym nie dała się łzom i nigdy nie płakała. I żebym chroniła się przed niebezpieczeństwem.
A ten mój wujek to brat mojego taty. Tata mówił mi, że choć są bliźniakami, bardzo się różnią. Na przykład mój tata miał inny nos i zupełnie niepodobny kształt oczu do mojego wujka.
Ale to nie o to chodzi. Już wiem, czym się różnią naprawdę. Mój tata był dobrym człowiekiem.
I to mój wujek, Hilary, zabił moich rodziców! On nie cierpiał mojego ojca, ponieważ to on ożenił się z mamą. A Hilary kochał mamę, nie jak swoją bratową. To była prawdziwa miłość. A pewnie, gdy mama odmówiła mu wyjście za mąż za niego i porzucenie mojego taty, chciał ją zabić! Mama mówiła mi, że kiedyś ktoś chciał, by porzuciła tatę. To był Hilary!
Już wiem, dlaczego odczuwam czasem taką pustkę. Taki mętlik w głowie. Taką miłość do świata!
Te wszystkie moje nieszczęścia związane ze stratą rodziny umocniły mnie! I na dodatek nie jestem sama. Mam Roberta.
- Ty jesteś moim wujkiem!
- Spostrzegawcza jesteś. – uśmiechnął się. – Pewnie już wiesz, że nienawidziłem twojego ojca.
- I chciałeś wyjść za moją mamę! I… ty ich zabiłeś. – wykrzyknęłam przez zaciśnięte ze złości zęby.
Hilary zaśmiał się i powiedział:
- Tak. I pora, bym dokończył to, co zacząłem.
Wujek wyciągnął broń, Robert krzyknął ,,UCIEKAJMY!’’ i pędem wyskoczyliśmy przez wielkie, otwarte okno.
*Perspektywa Roberta*
- NIE!!! – krzyknąłem z łzami w oczach.
Straciłem wszystko. Szybko zadzwoniłem po pogotowie.
Adelia jest ranna.

5 komentarzy:

  1. WOWOWOWOW!

    Ile się dzieje! Matko, ledwo nadążałam!

    Oby Adeli nic nie było ;(

    Nicol <3
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow.. Serio kryminalny rozdział. ;o
    Wnioskuję, że lubisz kryminały, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szło się domyślić. ;)
      Ja nie czytam zbyt wielu kryminałów, dlatego sama nie potrafiłabym takiego napisać. ;) Podziwiam. ^^

      Usuń
  3. Ahhh i wyjaśniło się parę spraw. Tylko co mamą Roberta? A Adelia? Coś jej się stało?!
    Ugh... tak nie lubię tego uczucia niepewności i nie wiedzy! Ale na szczeście mogę sobie szybciutko przeczytać kolejne rozdziały. (przynajmniej jeden plus komentowania z kilkumiesięcznym opóźnieniem)

    OdpowiedzUsuń