Cześć!
To znów ja!
Mam dla was rozdział, w którym poznacie Phillippa.
W najbliższych rozdziałach dowiecie się również o jego mocy nadnaturalnej.
Komentujcie, czekam na wasze reakcje!
___________________________________________________
*Perspektywa Rosalie*
Tak dawno już nie
odzywałam się do nikogo! Od tego momentu, gdy Adelia złamała sobie nogę, myślę
o niej. Zaraz, chwileczkę. JA SIĘ O NIĄ TROSZCZĘ! Znaczy, nie zależy mi na
niej… Och, nie umiem udawać.
Jest tak nudno. Dawno
nigdzie nie wychodziłam. Już od siódmego roku życia marzyłam o karierze
modelki, a jeszcze oprócz nędznych prób nie wystąpiłam na żadnym pokazie mody!
Nie wiem, dlaczego życie musi być takie… nędzne.
Właśnie miałam zacząć
czytać magazyn plotkarski, gdy wpadłam na pomysł. Skoro nie mogę na razie wziąć
udziału w pokazie… To przyjdę jako gość! Muszę dobrze wyglądać, może ktoś mnie
wreszcie zauważy…
Najbliższy pokaz mody
miał się odbyć już jutro. Hmm… W co się ubiorę, by wyróżniać się w tłumie?
Pomoże mi… Adelia! Nie…
Albo… Spróbuję do niej zadzwonić.
Próbowałam i
próbowałam, ale w końcu się nie dodzwoniłam. Ona chyba jest na mnie obrażona… I
co z tego? Ja też się na nią gniewam!
Pójdę do mojego
ulubionego sklepu: H&M. Ubrania na manekinach prezentowały się cudownie! Aż
w końcu wybrałam tę sukienkę:
Musiałam także wybrać
sobie nowe buty, bo miałam wrażenie, że potrzebuję jakiś powalających obcasów.
Zdecydowałam się na te:
Już nic więcej nie
potrzebuję. Zaraz… NASZYJNIK! Ten będzie wspaniały:
Wszystko już miałam, więc
prędko udałam się do kasy. Niechcący wpadłam na przystojnego bruneta, który
miał takie dziwne… czerwone tęczówki. Przeprosiłam cichutko, a on wymamrotał
,,Nic się nie stało’’.
Wyszłam na świeże
powietrze z torbą na zakupy i usiadłam na ławce. Ku mojemu zdziwieniu ten sam
chłopak, na którego wpadłam, lekko się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam mu ten
miły gest. A potem, gdy już chwilę odetchnęłam na świeżym powietrzu, zamówiłam
taksówkę i wróciłam do domu. Zjadłam pyszną sałatkę owocową, którą sama
przyrządziłam. Muszę zadzwonić do mamy. Wczoraj do mnie dzwoniła, gdy brałam
prysznic.
- Halo?
- Cześć córciu! Kiedy
najbliższy pokaz?
Odpowiedziałam, że na
razie nie mam tego w planach i porozmawiałam z nią jeszcze trochę. A potem mi
się przypomniało o tym, że jest już 21:00 i 20 minut temu zaczął się mój
ulubiony film.
Zakończyłam rozmowę i
włączyłam telewizor. Położyłam się na kanapie. Było tak wygodnie i miło… i…
Chrr… Chrrrr…
Z samego ranka wzięłam
prysznic, przez godzinę posiedziałam na Facebook’u, zjadłam lekkie śniadanie i
założyłam moją nową kreacje. Wyglądałam dobrze, lecz brakuje jeszcze fajnej
fryzury.
Uczesałam się szybko,
zrobiłam sobie zdjęcie i wstawiłam na Instagram’a.
Robiło się późno, więc
udałam się na pokaz. Udało mi się zdobyć miejsce w pierwszym rzędzie.
Co? Niemożliwe. Ten
sam brunet jest chyba fotografem! Stał obok mnie i wykonywał zdjęcia.
- Cześć, pamiętam cię.
To ty się o mnie wczoraj potknęłaś? –
zagadnął mnie.
- Emm… - onieśmieliłam
się – Tak. To ja…
- Lepiej wyglądasz bez
takich ,,wystrzałowych kreacji’’. Jestem Phillipp Gardens… Wiem,
dziwne nazwisko. A ty to…?
- Jestem Rosalie
Jones. Mam… 21 lat.
- Tak? Ja mam… Sto…
Znaczy się… 24 lata. – wyjaśnił – Przepraszam, ale muszę teraz robić zdjęcia.
Jestem fotografem do magazynu ,,Famous’’. I… jaki jest twój numer komórkowy?
Chciałbym, żebyś zagościła na okładce najnowszego wydania.
Zatkało mnie. To mój
ulubiony magazyn! Phillipp jest tajemniczy i… bardzo miły.