sobota, 5 lipca 2014

Relacja z pobytu w Parku Śląskim

Cześć!
Wiem, że to jest blog z opowiadaniem, ale chcę się wyróżniać, więc postanowiłam, że będę też wstawiać na niego posty ,,z mojego świata''.
Może to przyciągnie więcej czytelników?
Wracając do tematu...
____________________________________

Dziś cały dzień spędziłam poza domem.
Wyjechałam z mojego miasta około godziny 9:00. 
Podróż do Chorzowa zajęła mi i mojej rodzinie dwie godziny.
Podczas drogi czytałam gazetę, grałam na komórce i rozmyślałam o moich przyjaciołach. 
Gdy wreszcie byliśmy na miejscu (UFF!) poszliśmy zobaczyć rozkład jazdy kolejki wąskotorowej po Parku Śląskim. 
Niestety, spóźniliśmy się na najbliższą przejażdżkę, dlatego najpierw postanowiliśmy udać się do Wesołego Miasteczka.
Znając tamtejsze kolejki do wszystkich atrakcji, najpierw udaliśmy się na zjazd łodzią do basenu.
To jest jedna z lepszych kolejek (jeśli można to tak nazwać). Mnie się bardzo podobało.
Na początek wsiedliśmy do łódki i popłynęliśmy w stronę wielkiej windy. Gdy dojechała do ,,zjeżdżalni'' myślałam, że zaraz pomoczy mi się koszulka. Wszystko się udało i bezproblemowo, z wielką frajdą zjechaliśmy na dół.


Nie wiem, czy wy wiecie, ale jestem kompletnym tchórzem i nie miałam odwagi, by wsiąść do RollerCoasteru...

Wiem, że to chyba dziecinne (sama się śmieję)...
Tak. Byłam na karuzeli z KONIKAMI. 

Mój numer jeden to zdecydowanie ,,Balerina''.
Wsiadłam tam. Gdy tylko to coś zaczęło się ruszać, nie miałam pojęcia, gdzie znalazł się wtedy mój żołądek...
I czy nie zwrócę rogala z czekoladą.




Byliśmy też na samochodach. Podzieliliśmy się w pary.
Ja w jednym samochodzie z tatą, a moja siostra z mamą.
Był niezły ubaw!


Jedną z największych atrakcji była ,,Gwiazda Duża''.
Moja mama zrezygnowała, ale poszłam tam razem z tatą i siostrą. To był niezły wypoczynek po tych ekstremalnych kolejkach.
Gdy nasz wagonik dojechał na samą górę, czułam, jakby ktoś uszczypnął mnie w ucho - tata wyjaśnił, że to ze względu na zmianę ciśnienia.
Na właśnie tym obiekcie został pobity rekord Guinnessa.
Pewni mężczyźni wsiedli tam około godziny 8:20 w piątek, dwudziestego czerwca i przesiedzieli tam 56 godzin i 25 minut!
Wszystko dla chorej Natalii, która cierpi na chorobę serca, przeszła udar i zawał. Trzeba było zebrać aż 150 tysięcy złotych. Trwała zbiórka.
Uważam, że to chwalebny i godny podziwu wyczyn - tyle czasu, by uratować życie dziecka.
To naprawdę dobrzy ludzie.
Odsyłam jeszcze do pewnych linków, w którym znajdziecie szczegóły.
(KLIK) (KLIK) (KLIK)
Zapomniałabym o wspaniałej przygodzie na ,,Tagadzie''!
Tu też miałam niezłe problemy z żołądkiem, ale wrażenia były tego warte.
To się tak fajnie kręci!
Tak szybko!
Ekstremalnie!
Oczywiście, w Wesołym Miasteczku są też inne obiekty.
Wymieniłam te najbardziej atrakcyjne.

Gdy skończyliśmy się bawić, wybraliśmy się na kolejkę wąskotorową. Było fajnie.
Czułam się jak Harry Potter! Ha ha!
Potem kolejny przejazd.
Tym razem koleją, która jechała NAD Parkiem Śląskim.
Szkoda, że nie było tam klimatyzacji...
Na koniec wyjścia pojechaliśmy do Silesii - galerii handlowej.
Byliśmy tam krótko.
Potem w restauracji IKEA zjedliśmy obiad i wróciliśmy do domu...

To była udana wycieczka.
Najlepsze było to, że pogoda nam dopisała!
Hu hu, horoskop się nie mylił.
07. 05 to naprawdę mój szczęśliwy dzień!
KOMENTUJCIE!
CHCECIE WIĘCEJ POSTÓW TEGO TYPU?

4 komentarze:

  1. Było wesoło. Ja chętnie będę czytała takie notki.

    http://life-is-brutal-now.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Zostałaś nominowana do VBA
    Więcej informacji na hate-or-love-cath-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, zostałaś nominowana do Liebster Award
    Więcej informacji na hate-or-love-cath-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł an dzielenie się takimi wrażeniami! Dzięki temu możemy bardziej cię poznać.
    JEJ!!! Byłaś tam?! Suuuuperrrr!
    Ja byłam tylko w ZOO w Chorzowie i też było fajnie, al nie powiem od zawsze chciałam iść do wesołego miasteczka!
    W Silesi i IKEA też byłam :D W sumie mieszkam niedaleko ;)
    To takie fajne, mieć świadomość, że było się w tym samym miejscu co osoba, którą poznało się praktycznie przez przypadek xD

    OdpowiedzUsuń